niedziela, 13 maja 2012

Rozdział 2- Bohaterstwo to podstawa

Gdy byliśmy już przed klubem zobaczyłam gości, którzy pod murkiem rozdawali towar, chciałam się dowiedzieć, czy maja coś nowego w zanadrzu więc podbiegłam do nich
-Cześć chłopaki
-No proszę, kogoż my tu widzimy, dawno panienki nie widzieliśmy, podać coś?
-A co? Sklep się otwiera?
-A planuje się pewne rzeczy
-Dobra panowie, co macie
-No to niech pani spojrzy
W tym momencie wyciągnęli zza siebie papierowe pudełko, przeglądałam w nim wszystko, każdy woreczek i folię
-A coś nowszego, widzę tu same stare rzeczy, a na mnie to nie działa
-A rozumiem, wybredna panienka
Chłopak wyciągnął z kieszeni kurtki worek, a w nim proszek, którego do tej pory nie udało mi się "zbadać"
-Co to jest?
-Gwarantuje, odlecisz
-Dobra, ile chcesz?
-To cholerstwo jest drogie, ale działa jak trzeba, chyba że możesz zapłacić mi inaczej...
-Masz tu stówę i sio!
Znów wróciłam do przyjaciół, pomachałam przed nimi woreczkiem, a ci mieli już uśmiechy na twarzy.
Daniel chciał mi go wyrwać, ale szybko włożyłam go do torebki. Weszliśmy do sali. Impreza rozkręcała się na całego. Po drodze zobaczyłam kilka "trupów" i czołgających się ludzi po podłodze. Dziewczyny podeszły do dj'a, zapewne w celu przesłania im swoich ulubionych kawałków. Wzięłam je za ręce i usiadłyśmy na krzesłach barowych
-Co chcecie dziewczyny?- zapytałam
-Ja chcę Daniel'sa- powiedziała Danielle
-A ty coś chcesz, Alex?
-Ja chcę jakiegoś drinka, sama se wybierz
Wtedy podszedł do nas barman i zebrał zamówienia. Po dłuższej rozmowie podbiegli do nas Daniel, Mischele i Laura
-Daj już to- powiedziała Laura
-Dopiero impreza się zaczyna, później
-My chcemy teraz- krzyknęli chórem
-Jak chcecie
Wyciągnęłam z torebki woreczek i dyskretnie im go dałam, wyszli na zewnątrz
-Czemu im to dałaś, a nam co zostanie?- zapytała wkurzona Danielle
-Jakoś chyb nie mam ochoty na wyjaranie tego czegoś
-To, że ty, nie znaczy, że my- powiedziała Alex łapiąc za rękę Danielle, także wyszli
Siedziałam sama na wysokim krześle, co jakiś czas zamawiając nową kolejkę. W pewnym momencie usłyszałam zamieszanie przy stoliku obok wierzy. Piszczące dziewczyny otaczały cały narożnik, na którym ktoś siedział. Nie widziałam jednak kto to, bo skaczące głowy lekko zabalowanych blondynek blokowały cały widok. Wstałam z krzesła i pod pretekstem "idę do toalety" przeszłam obok stolika aby "obczaić" grupkę ludzi. Byłam już w toalecie. Zobaczyłam pięciu też lekko wstawionych chłopaków
"Nie znam ich"- pomyślałam. Gdy byłam już pod drzwiami usłyszałam gwizd. Odwróciłam się, a grupka tych chłopaków przeglądali mnie swoimi oczami
-Zboczeńce- powiedziałam cicho pod nosem. Pod kabiną stała Alex, która lekko zataczała się i podpierała o umywalkę
-Ej mała, co tobie?- zapytałam
Nie odpowiedziała nic, śmiała się pod nosem i w tę i we w tę, machała głową
-Paliliście to?
Przytaknęła głową
-Ile tego wypaliłaś?
Nic nie odpowiedziała, dała tylko znak rękoma, że bardzo dużo
-Ja chcę iść do Daniella- powiedziała z płaczem
Wybiegłam z łazienki i zaczęłam szukać Daniella. Znów usłyszałam gwizd tych samy pięciu chłopaków. Przewróciłam oczami i udałam się na zewnątrz. Znalazłam go, wzięłam za rękę i staliśmy już przed toaletą
-Ja tam nie wejdę!- krzyknął
-Boże, wszyscy są tu tak wstawieni, że nikt se nic z tego nie zrobi
Pociągnęłam go za rękaw. Alex leżała na ziemi, jakby miała zaraz zasnąć. Daniell wziął ją na ręce. Wyszli z klubu
-A ty nie idziesz z nami?- zapytał
-Jeszcze ani razu nie zatańczyłam, wrócę później, mówiłam, żebyście na razie tego nie brali
-No dobra

Wróciłam do klubu i usiadłam na wcześniejsze miejsce. Wzięłam drinka do ręki chcąc się go napić, jednakże poczułam na ramieniu czyjąś dłoń
-Może lepiej tego nie pij, uwierz, nie radzę- powiedział chłopak w blond włosach
Był to jeden z chłopaków, siedzących przy otoczonym stoliku
-A to niby czemu?- zapytałam zdziwiona
-Jeśli chcesz odlecieć i nie pamiętać co się stało to wypij to
Popatrzyłam na niego z miną "co kurwa?"
-Co w nim jest?- powiedziałam odkładając drinka na ladę
-Nie mnie się pytaj, tylko tych łebków pod ścianą
Odwróciłam się i zobaczyłam jakiś napaleńców ubranych w skórzane kurtki, co chwile wysyłali mi całusy, i gesty, abym wypiła drink
-Wielkie dzięki- powiedziałam cicho
-Nie ma sprawy, bohaterstwo to podstawa
Chłopak patrzył się na mnie dziwnie od czasu do czasu machając mi przed oczami ręką
-Coś ci jest?- zapytałam w śmiechu
-Nie będziesz piszczeć?
-A po cholerę miałabym to robić?
-..... pijana jesteś?
-Nie, czuję się dobrze- odparłam zdziwiona
-A no.. ja jestem Liam
-Rouse
-Dalej nic?
-Przepraszam, ale jakoś nie za bardzo wiem, o co chodzi
- A już nie ważne, chcesz się dosiąść?
-Niech będzie
Poszłam w ślady blondyna i usiadłam do stolika, niektóre dziewczyny patrzyły na mnie z miną "jak to jest możliwe?"
-Gwizdanie pomogło- powiedział lokaty i przybił sobie piątkę z brunetem
Nie odpowiedziałam, ale zabrałam ze stołu jednego drinka i zaczęłam opróżniać szklankę
-Ej, to jest moje!- powiedział przed chwilą poznany mi chłopak
-Mój drink poszedł się chrzanić, a ja nie mam na kolejną kolejkę
-Oo, spragniona dziewczyna- powiedział lokaty
-No, rzeczywiście
Siedzieliśmy tak dłuższy czas, ale po pewnym czasie zaczęło mi się nudzić. Odeszłam od stołu informując chłopaków, wyrwałam do tańca gościa, który zamawiał drinka przy barze. Po chwili znaleźliśmy się na środku i kiwaliśmy w obie strony. Zobaczyłam, że poznani koledzy też odeszli od stołu i zaczęli wygłupiać się na parkiecie. W pewnym momencie podszedł do mnie Liam (tak na serio znałam tylko jego imię) pociągnął mnie za rękę krzycząc "Odbijamy!!". Zrobił to w tak komiczny sposób, że zamiast z nim tańczyć, śmiałam się jak głupia, potem on zaczął się śmiać ze mnie.

Zrobiło się bardzo późno, a starsza nie toleruje tego gdy wracam po godzinie drugiej do domu, pożegnałam się z Liam'em i szybko pobiegłam do domu. Po drodze spotkałam Danielle
-Dziewczyno!!- krzyknęła
-Co jest mała?
-Ty wiesz, kto był na dyskotece?- zapytała z takim podekscytowaniem, myślałam, że po drodze zgubiła płuco
-Kto?- zapytałam
-One Direction!- powiedziała to z piskiem
-Że hę?
Popatrzyła na mnie z miną zabójcy. Pociągła mnie za rękę i poszliśmy do mnie do domu.
-Mogę u ciebie spać, co nie?- zapytała wchodząc do pokoju
-Jasne
Danielle rzuciła się na laptopa i wpisywała hasła do wyszukiwania
-To oni- odparła z uśmiechem
Podeszłam trochę bliżej i jak idiotka z otwartą buźką wpatrywałam się w laptopa
-Przecież ja z nimi siedziałam przy stoliku i  piłam
Danielle popatrzyła na mnie z taką miną, jakby połknęła cytrynę
-Ty chyba se żartujesz!
-A po cholerę miałabym to robić? Z jednym nawet tańczyłam- odparłam dumnie
-Który to był?
Popatrzyłam na ekran
-To chyba był ten, wskazałam palcem na blondyna..

2 komentarze:

  1. Hmm ... No, widzę, że będzie jeszcze fajniej niż się spodziewałam :) Nie mogę się doczekać następnego *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Stara ja tu szaleję i czekam na kolejny rozdział. Pewnie w kolejnym mnie jeszcze nie będzie, ale trudno :)

    OdpowiedzUsuń